15 lipca 2012

M.T. czyli firmowa wycieczka

MT (엠티) to skrót od 'members' training'. W telegraficznym skrócie: to wypad intetracyjny zespołu, departamentu firmy. Często poza miasto, z nocowaniem. Według przekazań HR-u ma to służyć głębszemu zgraniu się drużyny. No bo co bardziej zbliża, jak nie wspólne 24-godziny na łonie natury?


13 lipca 2012

Szef-meloman poleca

W pracy moim bezposrednim opiekunem-mentorem jest bardzo sympatyczny gwajangnim (과장님, na nasze: menadzer). Bardzo dobrze nam sie pracuje i mysle, ze jak sie wszystkiego poducze, stworzymy zgrany duet.
Szef ma dwa hobby. Pierwsze to swatanie. Zawsze mysalam, ze to zajecie dla kobiet. Ale nie, szef chwali sie, ze z sukcesem zeswatal 10 par w naszej firmie (rozumiem, ze wiecej poza firma), z czego polowa skonczyla sie malzenstwem. Wiec w przerwach od pracy, jesli nie pokazuje mi zdjec swojego rocznego synka, zajety jest przedstawianiem sobie potencjalnych par na Kakaotalk.

Nic nie komentuje, w koncu kazdy ma swojego bzika. Natomiast drugie hobby Szefa bardzomi gra. Bo szef uwielbia muzyke i czasami podrzuca mi co ciekwasze kawalki. Wczoraj dostalam to:


Tez bardzo apropos postu Ani.

5 lipca 2012

W czasie deszczu...

Może to dość niepopularna opinia (chyba że wśród tutejszych rolników), ale ja w zasadzie nie mam nic przeciwko załaśnie rozpoczynającej się (z porządnym opóźnieniem) jangm'ie (jangma: 장마, pora deszczowa/monsumowa).

Deszcz jakoś mnie uspokaja, po tygodniach nadmiernego i wyczerpując ataku energii (jestem dość prostym stworzeniem: słoneczna pogoda = trzeba wyjść i bawić się na dworzu). Nie przeszkadza mi duchota, gorąc. Może dlatego, że przez prawie dwa lata żyłam w szafie bez klimy (której teraz jeszcze nie odpaliłam), a teraz spędzam większość życia w klimatyzowanym biurze. Jedyne ale to stan moich włosów, które pod wpływem wilgoci żyją własnym życiem towarzyskim.

Mam teraz straszną ochotę zmienić obcasy na klapki, spódnicę na szorty, wziąść parasol i udać sie na spacer po deszczowym Seulu.

A tutaj mala deszczowa playlista:
























Ach! Zapomniłam dodać, że w taką pogodę najlepiej pójść ze znajomymi na pajeon (파전, placek z zieleniną, czasem kimchi lub owocami morza) i makkoli (막걸리, sfermentowane wino ryżowe, ktore nie mogę niestety pić).