29 kwietnia 2012

The Moonshiners - 푸른 밤의 BEAT !

Mimo nie najlepszego finału weekendu (ukradziono mi portfel), nie mam zamiaru się smucić i dołować. Po kilku godzinach w jjimjilbang'u (찜찔방, sauna publiczna) i pysznej kolacji, słucham radosnego rock'a.

28 kwietnia 2012

Nie taki norabang straszny

W Korei, jeśli znajdziecie się wieczorem wśród koreańskich znajomych, możecie być pewni, że po pierwszej, drugiej rundzie kolacji i napojów wysokowych padnie propozycja udania się do noraebang'u. Wielu cudzoziemców, szczególnie za pierwszym razem, ogarnia wtedy trwoga. Ale nie ma się czego bać. Noraebang da się przeżyć. Ba! Można nawet całkiem mile się ubawić.

27 kwietnia 2012

버스커 버스커 - 서울사람들

Z dedykacja dla wszystkich 'salarymen' (셀로리맨) na zakonczenie tygodnia.


Czy byłaś modelką dla facehuntera ? Lub miałaś z nim coś wspólnego ? Pozdrawiam serdzecznie ! :)

Tez pozdrawiamㅋㅋ. Bylam modelka dla innego slynnego fotografa, ale nie dla Facehunter'a. Chyba, ze mnie sfotografowal z ukrycia.ㅌㅌ.

Smiało pytaj :)

Chodź wiem, że jeszcze długa droga przede mną to chciałabym zabrać do realizowania mojego marzenia. Jestem teraz w gimnazjum, i do jakiego liceum muszę iść by ułatwić sobie podróż do Korei? Kiedyś, za dłuuugi czas?

Na to pytanie chyba wlasnie odpowiedzialam. Generalnie moja porada: jak masz jakis cel (wyjazd do Korei) i bardzo Ci na nim zalezy to gory przeniesies i dotrzesz do celu. Tylko trzeba chciec i dzialac. Niestety, nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Smiało pytaj :)

Jesteś teraz w Korei, a moim marzeniem(jak pewnie większości osób, czytających tego bloga) też jest tam się znaleść. Obecnie jestem w gimnazjum więc jeszcze długa droga przedemną. Ale wybrałaś jakieś specialne liceum? Pozdrawiam :3

Ja juz nie pamietam czym sie kierowalam wybierajac liceum :). Pewnie glownie zdaniem rodzicow :). Jakby co byl to najzwyklejszy warszawski ogolniak.

Smiało pytaj :)

Hej :D Mnie od niedawna tam ciągnie. Wcześniej to tylko Japonia. Dałabyś mi swój jakiś kontakt np. ( gg, email... )czy coś abym mogła się więcej szczegółów dowiedzieć na temat Korei itp. :D Bo sądzę żę tutaj byś miała za dużo pytań.

Gadu-gadu jeszcze istnieje?! Moj e-mail wisi na stronie glownej starego blog'a.

Smiało pytaj :)

Hej mam pewne pytanie. Zastanawiam się poważnie nad pracą w Korei, powoli kończę studia (anglistyka z językiem japońskim) + mam zamiar zrobić certyfikat z angielskiego z języka biznesu, czy z czymś taki będę miała chociaż cień szansy?

Zastanow sie jakie masz kawlifikacje, zdolnosci ktore by spowodowaly, ze firma/instytucja w Korei chcialaby Ciebie, absolwenta z Polski, zatrudnic, zamiast absolwenta z Korei. Jesli uwazasz, ze masz takowe, to smialo probuj.

Smiało pytaj :)

Co najbardziej jest cenione w Korei - chcąc żyć tam jako cudzoziemiec? Mam na myśli, np. pracę, ogólne funkcjonowanie w danej grupie... Nie wiem, czy dobrze sprecyzowałam własną myśl.

Chodzi pewnie co mnie trzyma w Korei? Coz, to pytanie pada czesto i za kazdym razem nie bardzo wiem jak odpowiedziec. Wszyscy pewnie sie spodziewaja, ze ma tutaj milosc mojego zycia, szaleje za k-pop'em albo mam prace ze wspanialymi warunkami (zeby nie bylo: nie narzekam na moja prace:)). Nic z tych rzeczy. A jednak na dzien dzisiejszy nie widze bym miala sie gdzie indziej wynosic. Cos mnie tutaj ciagnie i trzyma...

Smiało pytaj :)

21 kwietnia 2012

Dwa tygodnie w Gumi w mojej komórce

Nie jestem wielką fanką dłuższych form pisanych. Głównie dlatego, że wychodzi mi to kiepsko. Co tu ukrywać: nie mam lekkiego pióra. Szczególnie po polsku wychodzi mi to topornie. Wolę wstawić zdjęcie z krótkim opisem. Tak więc przedstawiam serię zdjęć z moich dwóch tygodni w Gumi (구미), gdzie odbywałam szkolenie firmowe.

20 kwietnia 2012

조용필 - 여행을 떠나요 (1993)

Hej, pewnie nie jestem pierwszą osobą zadającą tego typu pytanie, nie byłam w stanie doczytać jaka jest historia Twojego przyjazdu do Seulu, pytanie jak się tam znalazłaś strasznie mnie nurtuje :)

To zalezy ktorego przyjazduㅋㅋ Trzy razy tu przyjezdzalam. Tym razem, z poczatku, jako stypendystka rzadu Korei. Dlaczego? Bo generalnie cos mnie tu ciagnelo. Tak w skrocie.

Smiało pytaj :)

Bardzo chciałabym pojechać do Seulu na studia , tylko nie wiem , czy są tam trudności przy znalezieniu pracy. (koleżanka mówiła , ze w Korei nie toleruja emigrantów )

Sa trudnosci ze znalezieniem pracy, ale niekoniecznie ze wzgledu na dyskryminacje cudzoziemcow.

Smiało pytaj :)

Jak bardzo różni się życie studenckie w Korei od tego w Polsce? Czy zauważyłaś jakieś równice w zachowaniu, kulturze, obyczajach na uczelni. Mam namyśli relacje student-wykładowca oraz student-student. Zachowanie na wykładach. Pozdrawiam ^^

Student to student, bezwzgledu gdzie:) Pije piwo na sniadanie, baluje, czasem sie uczy :). Ale generalnie sa pewne roznice. Mam wrazenie, ze jest tutaj wieksze przywiazanie do swojej uczelni, pewna duma objawiajaca sie szczegolnie podczas festiwali czy zawodow miedzy uczelnianych (najslynniejsze miedzy moja uczelnia, Yonsei, a Korea University, tzw. yeongojeong: 연고정). Prawie kazdy nalezy do jakiegos kolka studenckiego, ktorych jest multum (tzw. dongari: 동아리). Znajomosci z tychkolek/klubow sa na lata. Trudno mi powiedziec o relacjach student-wykladowca na studiach licencjackich (gdzie, tak jak u nas, na wykladach siedzi po 100 studentow). Na studiach magisterskich (nie MBA) kazdy jest przypisany do 'labu' danego profesora-opiekuna. Podczas zajec w mniejszych grupach, wykladowca nierzadko zabiera studentow na obiady/kolacje (polaczone ze spozyciem alkoholu). Co do wykladow: jak to na wykladach. Czesc slycha i notuje, czesc spi albo stuka w telefon/komputer^^

Smiało pytaj :)

Chciałem się spytać czy w Korei są popularne gry komputerowe,i jakie najbardziej?

Kazdy szanujacy sie koreanski mezczyzna potrafi grac w Starcrafta. Mamy 2 kanaly gdzie leca zawody z tej gry. Gra sie tez w Gostop (tradycyjna karciana gra koreanska. Bardzo fajna ale tez bardzo skomplikowana) online. Najlepiej w PC방(bang) czyli cos a la internetowej kafejce (ktorych wszedzie jest pelno: u mnie na ulicy sa conajmniej 3).

Smiało pytaj :)

Czy w tym sklepiku w Warszawie można kupić metalowe pałeczki bo jakoś nigdzie nie mogę ich dostać a o wiele lepiej mi się jadło metalowymi :)

Nie bylam w tym sklepiku od 3 lat wiec nie mam pojecia :)

Smiało pytaj :)

Ile czasu zajęło ci opanowanie koreańskiego w stopniu komunikatywnym? :)

To zalezy co uznamy za stopien komunikatywny. Ale zeby sie dogadac w sklepie spozywczym nie dlugo: dwa, trzy miesiace? Kwestia opanowania kilku zwrotow liczebnikow. Zreszta nie mialam wyjscia: w Cheongju, gdzie na poczatku mieszkalam, nikt za bardzo nie mowil po angielsku

Smiało pytaj :)

Życzyłam żebyś się wreszcie pożądnie wyspała. XD

Dziekuje^^

Smiało pytaj :)

14 kwietnia 2012

Powitanie wiosny w Andong (안동)

Pewnie powinnam poczekac z tym postem do powrotu do Seulu i mojego komputera, ale jestem pod takim wrazeniem dzisiejszej wycieczki, ze musze koniecznie sie podzielic.

13 kwietnia 2012

Przygotowanie do zycia w korporacji

Z gory przepraszam za brak polskiej czcionki. Pisze z komputeru w hotelu robotniczym (o tym za chwile...), ktory nie ma zainstalowanej polskiej klawiatury.




Kiedy juz dostaniesz sie do ktorejs z wielkich koreanskich korporacji (zeby wymienic kilka pierwszych z brzegu: Samsung, LG, Hyundai/KIA, SK, Daewoo, GS itd. itp.), nie oznacza koniec twojej drogi do sukcesu. Sam proces naboru do firm koreanskich jest warty odzielnego postu, ale dzisiaj skupie sie na opisaniu tego co sie dzieje jak juz dostaniesz szczesliwa wiadomosc, ze przeszedles ostatnia runde rozmow kwalifikacyjnych i testow (w tym dos dokladny egzamin zdrowotny...).




(PS. korporacje, ktore wymienilam powyzej, skladaja sie z kilku (jak nie kilkunastu) firm, zajmujacych sie niekoniecznie zwiazanymi ze soba branzami. Proces edukacji nowych pracownikow rozni sie oczywiscie miedzy korporacjami i firmami, ale ogolna struktura jest podobna).




Tak wiec pare tygodni (czasami i miesiecy) po ogloszeniu ostatecznych (pomyslnych) wynikow, odbywa sie kilkutygodniowe szkolenie na temat wartosci i misji firmy. Tak naprawde wyglada to troche jak oboz harcerski. Sa druzyny (team'y) ze sztandarami i nazwami, sa gry i zabawy (majace na celu przyuczyc odpowiedniego 'myslenia' i zachowania w firmie), sa i spiewy i tance. Tak, tak: dwudziestoparolatkowie musza odtanczyc taniec przypominajacy troche wygibasy amerykanskich cheerleader'ek, wyspiewac piosenki przed calym zgrupowaniem, malowac obrazki itp. Nie bojmy sie tego powiedziec: ma to na celu wprac mlodzierzy mozg i stworzenie nowego czlowieka Firmy. Pod koniec obozu, harcerz/nowy pracownik (po koreansku: sinib sawon/신입 사원) ma znac wszystkie wartosci korporacji, jej misje i motto. Ma takze witac swoich starszych kolegow i przelozonych w odpowiedni sposob (mielismy cala serie wykladow jak sie klaniac i witac). Do tego przez caly okres trwani szkolenia, jest sie ocenianym: przez druzynowych/starszych kolegow (seonbae/선배: pracownikow dzialu HR, choc nie tylko) i kolegow z druzyny. Ta ewaluacja jest potem rozlokowywaniu nowicjuszy w odpowiednich dywizjach i departamentach. Wiec generalnie trzeba sie starac (do czego motywuje odpowiedni system nagrod i kar).




Moze to co teraz napisalam wydaje sie lekko przerazajace. Ale szczerze mowiac, podczas mojego treningu bawilam sie fantastycznie. Moj team skladal sie z swietnych ludzi z ktorymi nie tylko dobrze sie pracowalo, ale jeszcze lepiej bawilo. Mimo, ze zaczelismy nowe zycie w roznych firmach i dywizjach nadal sie spotykamy, w mniejszych lub wiekszych grupkach. Przez 3 tygodnie tak sie zgralismy, ze nie ma dnia, ze nie wysylamy sobie wiadomosci (dzieki opcji grupowego 'chatu' w aplikacji KakaoTalk). A pranie mozgu? Trzeba do tego podejsc z przymrozeniem oka i dystansem. I przede wszystkim dobrze sie bawic, wyglupiajac podczas tancow i spiewow.




Po treningu korporacyjnym, przychodzi kolej na trening firmowy. Forma przypomina poprzedni, choc jest duzo krtoszy, przez co nie da rady tak bardzo sie zgrac z nowym team'em. Zamiast wykladow o wartosci i historii firmy, Seonbae przyuczaja konkretnych rzeczy, potrzebnych do zycia mlodego pracownika (od tak blahych rzeczy, jak korzystanie z firmowego serwera, po to jak uczestniczyc w wolontariacie). Sa tez gry i zabawy, ale po prawdzie juz nikomu nie chce sie tak bardzo przykladac (tym bardziej ze sa one identyczne do tych ktore sie robilo podczas treningu korporacyjnego), wiec wszystko odbywa sie troche na pol gwizdka. Wszyscy z niecierpliwoscia czekaja na rozpoczecie 'prawdziwej pracy'.




Po treningu firmowym, zostaje sie przydzielonym do odpowiedniej dywizji. I tak rozpoczyna sie trening dywizji. Znow wyklady, tym razem o samej dywizji, troche gier i zabaw (znow podzial na 'team'y'). Potem, w zaleznosci od tego czym dywizja sie zajmuje, albo nastepuje przydzial do departamentu albo zsylka na kilka tygodni do fabryki, aby poznac 'business' od podszewki.




I tak wlasnie jestem w hotelu roboniczym, w jednym z przemyslowych miast Korei. Codziennie pracuje przez 8 godzin na tasmie, paraduje w robotniczym wdzianku. Wzbudzam niemala sensacje, jako ze fabryka jeszcze nie widziala bialego robotnika (za to calkiem duzo 'blue-collar' z Poludniowej Azji...). Jest chwilami ciezko, nie tylko dlatego, ze nogi bola od stania, ale rowniez dlatego, ze moi wspolpracownicy (nie nowi pracownicy 'biurowi' jak ja) oraz kierownik linii mowia lokalna gwara, ktora bardzo ciezko zrozumiec (nawet Koreanczykom z Seulu), szczegolnie jak maszyny w hali niezle dudnia.




Co po treningu fabrycznym? Poznam team w ktorym bede pracowala. I pewnie znow nastapi (juz nieoficjalny) trening, tym razem departamentowy. Kiedy zaczne wlasciowa prace? Kiedy dostane odpowiedzialne obowiazki? Mysle, ze jeszcze dlugo, dlugo (okolo roku) bede 신입 사원 (Sinib Sawon), ktorego glownym obowiazkiem, poza sprawnym kserowaniem i robieniem kawy, bedzie uczenie sie. Frustrujace? Troche. Ale mam teraz spora grupe znajomych, ktora przechodzi przez to samo co ja. A jak wiadomo: w grupie razniej.


Ja we wdzianku fabrycznym.


7 kwietnia 2012

Sobotnie rozrywki

Jedną z ulubionych rozrywek weekendowych Koreańczyków jest chodzenie po górach. A że Korea stoi górami, często wystarczy podjechać kawałek autobusem lub metrem by znaleźć się na szlaku. Dzisiaj wybraliśmy się grupką znajomych z treningu korporacyjnego (o ktorym napiszę poźniej) by pochodzić po górze Cheongkye (청계산) znajdującej się zaraz za południową granicą Seulu. Wystarczy wsiąść w linię czerwoną: Sinbundang (신분당 호선) i wysiąść na stacji Cheongkyesan(청계산입구). Potem trzeba wyjść wyjściem numer 2 i iść prosto (za tłumem amatoròw gór) do wejścia. Szlak nie jest trudny: wejście na szczyt nie powinno zająć więcej niż godzinę.


1 kwietnia 2012

Leniwa Niedziela

Mimo jeszcze nie do końca doleczonego przeziębienia, postanowiłam, jak co nie niedziela, wybrać się nad rzekę. Wystartowałam z Garosukil (가로수길), modnej dzielnicy sklepowo-knajpowej, i ruszyłam na zachód.